Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kamilk z miasteczka Berlin. Mam przejechane 1930.51 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 9.34 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 10082 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kamilk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2016

Dystans całkowity:75.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:45
Średnia prędkość:20.00 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:75.00 km i 3h 45m
Więcej statystyk
  • DST 75.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Stoewer's Greif
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gonie pociag do Berlina

Sobota, 4 czerwca 2016 · dodano: 11.06.2016 | Komentarze 0

Jako ojciec trojki dzieci mam nielada wyzwanie aby znalezc czas na rower. Czasem trzeba jednak troche kreatywnosci - tego dnia mialem wybrac sie do rodziny do Szczecina i pomyslalem ze w drodze powrotnej do Berlina pokonam jakas czesc trasy rowerem. Plan minimum to Angermuende - a jak czas pozwoli toprzed zmrokiem jeszcze kawalek do Eberswalde i stamtad dalej pociagiem. Nie chcialem jechac po zmroku zeby nie zgubic drogi.



Jak sie okazalo byl to dzien przed Sternfahrt w Berlinie - a tego samego dnia odbywal sie Zjazd Gwiezdzisty w Szczecinie. W Berlinie (Gesundbrunnen)  o 8:05 trudno bylo zmiescic sie z rowerem do pociagu - stalem cala droge przy drzwiach muszac wyprowadzac rower na kilku stacjach aby odblokowac przejscie. Czesc rowerzystow wysiadla w Tantow - stamtad wyruszala grupa rowerow do Szczecina.
Zupelnie zapomnialem ze w to TEN weekend w ktorym jest Sternfahrt i ten w ktorym w sobote o 22 wyrusza nocna grupa rowerami do Berlina. Rozwazalem dlugo czy nie wziac udzialu, skoro to takze i moj cel podrozy. Ostatecznie nie zdecydowalem sie - w niedziele bylbym nie do zycia. Za rok na pewno!

Wysiadam na Gumiencach i stamtad rowerem do celu podrozy (wizyta rodzinna)

17:30 - wyruszam w droge powrotna. To pierwszy raz gdy moj Stoewer's Greif odwiedzil swoja historyczna ojczyzne, ale historii Stoewera poswiece inna wyprawe i przejade wowczas caly odcinek Berlin-Szczecin rowerem.



Stan licznika w momencie wyjazdu. Tego dnia zrobilem juz wczesniej 7km na dojazdach do/z dworca.


Warnik - folklor ludowy - przy drodze co kilkanascie metrow stoja donice z opon w ksztalcie labedzia. Nie wiem co o tym myslec - pasuje do klimatu wiejskiego folkloru. Chyba nie jestem jednak fanem.


Droga Warnik - Ladenthin.



W Brandenburgii boczne drogi wygladaja roznie - mog nawet tak.


Stoewer na popasie.


Za mna Tantow. Wiedzac, ze na trasie raczej trudno bedzie o stacje benzynowa postanowilem profilaktycznie uzupelnic zapas wody. Udalo mi sie znalezc zywa dusze i zamienic kilka zdan z para staruszkow. Zyczyli szerokiej drogi.


Cos co lubie najbardziej - rowna, pusta droga, zapach rzepaku i cieplo slonca.


Dobre zlego poczatki - Google skierowal mnie na boczna droge - poczatkowo utwardzona, pozniej zaczela przechodzic w polna droge by nastepnie zupelnie zniknac w srodku pola. Google postanowil dac mi wskazowke i teleportowac sie 1,5 km dalej by kontynuowac jazde. Niestety nie znalazlem w mapsach opcji teleportu i musialem prowadzic rower na przelaj. Nie chcialem wracac gdyz zbyt daleko juz zajechalem. Lacznie figle google kosztowaly mnie ok 1h.

U celu - niestety juz po zachodzie slonca, wiec postanowilem zakonczyc podroz na dworcu w Angermuende. Pociag mialem akurat za 15 minut.

Stan koncowy licznika.


Niosl kon po bloniach, poniesli i konia :)